Tak naprawdę powody są dwa. Pierwszy jest taki, że światło słoneczne, czyli światło białe jest mieszaniną wielu barw, od czerwieni aż po fiolet. Po drugie mamy atmosferę, dzięki której możemy żyć bezpiecznie na Ziemi. Ale ta atmosfera rozprasza światło słoneczne (działa trochę jak pryzmat rozszczepiając światło białe na całą tęcze, czyli widmo barw.)
Efekt jest tym silniejszy im niżej jest obiekt nad horyzontem. Patrząc w górę, mamy nad sobą około 100 km ziemskiej atmosfery, ale jeśli popatrzymy w stronę horyzontu, grubość atmosfery sięga 300 – 400 km. Wtedy też, światło słoneczne musi przejść przez grubszą warstwę atmosfery i efekt rozproszenia jest większy.
Silniej rozpraszany jest niebieski zakres widma, (dlatego niebo jest niebieskie), zaś czerwone bez większych przeszkód trafia do naszych oczu, sprawiając, że wschody i zachody Słońca lub Księżyca są takie pomarańczowoczerwone.
Pozdrawiam
Janusz Nicewicz