Grzegorz Sęk, Gazeta Niepołomicka, wrzesień 2016
Eksperyment ze swobodnie zawieszonym wahadłem, wymyślony w połowie dziewiętnastego wieku przez Jeana Bernarda Foucault, został zaliczony do dziesięciu najważniejszych doświadczeń w dziejach nauki.
Pokaz uderza swoją prostotą i naocznością – bez żadnych pomiarów, ot tylko posługując się wzrokiem, można bez trudu stwierdzić, że w trakcie upływu czasu wahający się na długiej nici ciężarek zmienia powoli płaszczyznę drgań względem na przykład podłogi czy też ścian budowli, w której jest zawieszony. Jedyna sensowna interpretacja brzmi następująco – kula ziemska, rotując, zmienia położenie budynku względem wahadła, które zachowuje pierwotną orientację płaszczyzny wahań w przestrzeni. Oczywiście kąt obrotu tej płaszczyzny na jednostkę czasu musi zależeć od jego położenia na kuli ziemskiej, a ściśle od jego szerokości geograficznej.
Na biegunie wahadło wykona jeden obrót na 24 godziny – łatwo to sobie wyobrazić jako obrót Ziemi pod wahadłem. Na szerokości geograficznej Krakowa czas pełnego obrotu wynosi już ponad 31 godzin, czyli po pięciu minutach od uruchomienia odstępstwo płaszczyzny wahań od pierwotnego położenia jest już łatwo dostrzegalne, bowiem kąt obrotu wynosi wtedy prawie jeden stopień. Oczywiście wahadło Foucaulta zawieszone na równiku nie wykona żadnego obrotu – uzasadnienie zostawiam czytelnikom.
Sam Foucault był utalentowanym eksperymentatorem i choć nie ukończył regularnych studiów ścisłych, to jednak bardzo szybko zasłynął swoimi dokonaniami na niwie fizyki doświadczalnej. Sam pomysł z wahadłem został pierwotnie zrealizowany w piwnicy jego domu, a długość linki wynosiła tylko trzy metry, co jednak już wystarczyło do wyciągnięcia opisanych wniosków. Oznacza to, że w każdej szkole taki pokaz można z powodzeniem przeprowadzić, należy tylko zapewnić swobodny ruch dość masywnego ciężarka na nierozciągliwej lince czy drucie.
Profesjonalnie prowadzone pokazy, dostępne do dziś, rozpoczęto w roku 1851 na polecenie cesarza Napoleona III w Panteonie paryskim. Żeby współcześnie zobaczyć efektowny pokaz stowarzyszony z prelekcją, nie trzeba jechać aż do Paryża, bowiem w każdy czwartek w kościele Piotra i Pawła przy ulicy Grodzkiej odbywają się trzy uruchomienia najdłuższego wahadła w Polsce. Zapoczątkował je Kazimierz Kordylewski w roku 1949, ściągając w trakcie czerwcowych Dni Krakowa tłumy widzów, wśród których było niemało uczniów i harcerzy.
Ponownie cykl pokazów odbył się w roku 1991 dla uczczenia pięćsetnej rocznicy przybycia do Krakowa na studia Mikołaja Kopernika. Ale dopiero w roku 2000 pracownik Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktor Adam Michalec rozpoczął trwającą nieprzerwanie do dziś serię cyklicznych pokazów, gromadząc za każdym razem liczne grono słuchaczy – zarówno mieszkańców Krakowa, jak i turystów wędrujących Drogą Królewską.
Sama technika jest bardzo prosta – drut o długości 46 i pół metra został zawieszony u szczytu tak zwanej „latarni”, znajdującej się w miejscu skrzyżowania nawy głównej z transeptem. Zawieszenie umożliwia swobodny ruch wahadła obciążonego masą 25 kilogramów. Po odciągnięciu ciężaru o kąt około 10 stopni należy go ustabilizować przy pomocy nici przytwierdzonej do nieruchomego elementu tak, aby wygasły drgania spowodowane przypadkowymi czynnikami. Wtedy też należy przepalić nitkę dbając o to, aby nie spowodować zakłóceń w ruchu wahadła. Śledzenie odchylenia płaszczyzny ruchu ułatwia wskaźnik laserowy, kreślący ślad na specjalnie przygotowanej planszy. Już po kilku minutach, w trakcie których amplituda wahań maleje wskutek oporu powietrza, da się zauważyć, iż ślad wędruje inną trasą, aniżeli na początku. W trakcie pokazu prowadzący, czyli Adam Michalec, zajmująco opowiada historię eksperymentu, a także wraca aż do czasów Kopernika, który w dziele „De revolutionibus” postulował istnienie wirowego ruchu Ziemi jako czynnika powodującego pory doby i źródła widomego dobowego ruchu sfery niebieskiej.
Cotygodniowe publiczne pokazy wahadła Foucaulta w Polskim Panteonie to unikatowa w skali kraju oferta edukacyjna, skierowana do osób w różnym wieku i o różnym wykształceniu. Dzięki znakomitemu prowadzeniu przez Adama Michalca tezy tam wyłożone trafiają do przekonania widzów, bo choć dziś już nie trzeba nikogo (no może z małymi wyjątkami) przekonywać o realności wirowego ruchu Ziemi, to jednak zobaczenie na własne oczy doświadczenia ten ruch bezpośrednio potwierdzającego stanowi wielką atrakcję w mieście, w którym przecież atrakcji nie brakuje.
Inicjatywa Adama Michalca tym bardziej zasługuje na podziw, że jego działania są prowadzone bezinteresownie – po prostu naukowiec dzieli się ze społeczeństwem swoją wiedzą i doświadczeniem.