“Od stycznia do Trzech Króli dni patrzają: jak te dni, takie miesiące bywają”
Bez względu zaś na pogodę, czekają nas w tym miesiącu na niebie i Ziemi zjawiska okresowe i niespodziewane. Tych drugich, najciekawszych, związanych najczęściej ze zmienną aktywnością Słońca, nie można precyzyjnie przewidzieć, ale odczuwamy to szczególnie przez globalne zmiany, nie tylko klimatu. Ponadto ten rok poświęcony będzie głównie postaci Mikołaja Kopernika – astronoma, ekonomisty, lekarza, jednym słowem człowieka renesansu, bowiem minie 550 rocznica Jego urodzin i 480 rocznica śmierci.
A nasza Ziemia, jako planeta od czasów Kopernika, już 4 stycznia, w swym rocznym ruchu po orbicie, będzie najbliżej naszej gwiazdy, czyli w peryhelium, w odległości niewiele ponad 147 mln km od Słońca. Jest to dla nas, mieszkańców północnej półkuli, niezmiernie pocieszający fakt, ponieważ coraz szybciej będzie się nam dzień wydłużał. Rzeczywiście, bowiem w styczniu w Małopolsce, dnia przybędzie już 67 minut.
W Nowy Rok, Słońce wzejdzie o godz. 07.38, a zajdzie o 15.49. Natomiast ostatniego stycznia, wschód Słońca nastąpi o godz. 07.15, a zachód o 16.33, zatem wtedy dzień będzie trwał 9 godz. i 18 minut, będzie już dłuższy od najkrótszego dnia w roku o 73 minuty.
Ponadto na pocieszenie Państwa, muszę tu przypomnieć, że kalendarzowa Zima na naszej półkuli jest najkrótszą porą roku. Trwa bowiem tylko, lub aż 89 – czasami śnieżnych i mroźnych – dni. Ponadto, już w środę, 20 stycznia Słońce w ruchu rocznym po Ekliptyce, opuszcza znak Koziorożca i wstępuje w znak Wodnika.
W ciągu stycznia obserwując Słońce, a dysponując do tego odpowiednimi przyrządami, spostrzeżemy jego średnią, a czasami narastającą gwałtownie aktywność jak np.: plamy, rozbłyski, protuberancje, czy też wyrzuty plazmy w przestrzeń międzyplanetarną, bowiem aktywność magnetyczna Słońca jest w fazie wzrostu, związanego z 25 cyklem jego jedenastoletniej witalności.
Ciemne, bezksiężycowe długie noce, dogodne dla astronomicznych obserwacji, będziemy mieli w trzeciej dekadzie stycznia, bowiem kolejność faz Księżyca będzie następująca: pełnia 7.I. o godz. 00.09, ostatnia kwadra 15.I. o godz. 03.13, nów 21.I. o godz. 21.55 i pierwsza kwadra 28.I. o godz. 16.20. Księżyc w apogeum (najdalej od Ziemi) znajdzie się 8.I. o godz.10, a w perygeum (najbliżej Ziemi) będzie 30.I. o godz.08. W tej styczniowej wędrówce po nieboskłonie, nasz naturalny satelita zbliży się, w różnych dniach i nocach miesiąca, na parę stopni do: Merkurego, Saturna, Jowisza i Marsa, ale te zjawiska nie będą akurat optymalnie u nas widoczne.
Jeśli zaś chodzi o planety, to w styczniu, Merkurego dostrzeżemy po zachodzie Słońca, do połowy drugiego tygodnia miesiąca, nisko nad południowo-zachodnim horyzontem. Natomiast Wenus, jako Gwiazda Wieczorna, dominuje na zachodnim niebie przez cały miesiąc. Czerwonawy Mars, po opozycji grudniowej widoczny będzie na niebie przez całą noc. Natomiast Jowisza, z gromadką czterech satelitów galileuszowych, oraz Saturna z dobrze widocznymi pierścieniami już przez lornetkę, a przebywających w gwiazdozbiorze Ryb, będziemy mogli obserwować na wieczornym niebie, coraz to niżej nad horyzontem, do końca miesiąca. Potem skryją się kolejno w promieniach słonecznych, by pojawić się końcem lutego, ale na porannym niebie. Wieczorem, w pierwszej połowie nocy, można obserwować, najlepiej przy pomocy lunety, planetę Uran i Neptuna. Ten pierwszy gości w gwiazdozbiorze Barana, natomiast Neptun znajduje się na niebie w Wodniku.
Ze zjawisk, które bym szczególnie polecał do obserwacji na niebie, to meteory, w tym miesiącu promieniują Kwadrantydy, w dniach od 1 do 7, z maksimum 3/4 stycznia. Radiant meteorów leży (dla nas prawie w zenicie) w gwiazdozbiorze Smoka. Można oczekiwać około 70 „spadających gwiazd” na godzinę, ale niestety nocnym obserwacjom będzie przeszkadzał Księżyc w pełni.
Jeśli zaś chodzi o sprawy astronautyczne, to zapamiętajmy ważne wydarzenie historyczne, iż 11 grudnia wrócił na Ziemię po kilkukrotnym okrążeniu Księżyca, 25.5 tonowy statek – na razie bezzałogowa kapsuła Orion z misji ARTEMIS, wodując szczęśliwie na Oceanie Spokojnym.
Dysponując zaś wieczorem lub wczesnym rankiem wolną chwilą, nie bacząc na chłód, spójrzmy w bezchmurne niebo, z najpiękniejszym gwiazdozbiorem zimowego firmamentu Orionem, pamiętając o staropolskim przysłowiu, które przypomina czego nam ostatnio nie brakuje:
„Zima z początku adwentu – osiemnaście tygodni nie spocznie momentu”
dr Adam Michalec,
MOA w Niepołomicach,
30 listopada 2022