Adam Michalec, styczeń 2020
Zima z początku adwentu, osiemnaście tygodni nie spocznie momentu
Bez względu na przysłowiową pogodę, powyższe przysłowie, w tym roku, należy chyba rozumieć na opak, a czekają nas w tym miesiącu zjawiska okresowe i niespodziewane. Tych drugich, najciekawszych, związanych najczęściej ze zmienną aktywnością Słońca, nie można precyzyjnie przewidzieć, ale odczuwamy to chociażby przez globalne zmiany, nie tylko klimatu Ziemi.
Nasza Ziemia, już 5 stycznia o godz. 09, w swym rocznym ruchu po orbicie, będzie najbliżej naszej gwiazdy, czyli w peryhelium, w odległości niewiele ponad 147 mln km od Słońca. Jest to dla nas, mieszkańców północnej półkuli, niezmiernie pocieszający fakt, ponieważ coraz szybciej będzie się nam dzień wydłużał. Rzeczywiście, bowiem w styczniu w Małopolsce, dnia przybędzie już 66 minut.
W Nowy Rok, Słońce wzejdzie o godz. 07.38, a zajdzie o 15.48. Natomiast ostatniego stycznia, wschód Słońca nastąpi o godz. 07.16, a zachód o 16.32, zatem wtedy dzień będzie trwał 9 godz. i 16 minut, będzie już dłuższy od najkrótszego dnia w roku o 71 minut.
Ponadto na pocieszenie Państwa, muszę tu przypomnieć, że kalendarzowa zima na naszej półkuli jest najkrótszą porą roku. Trwa bowiem tylko, lub aż 89 – czasami śnieżnych i mroźnych – dni. Ponadto, już w poniedziałek, 20 stycznia Słońce w ruchu rocznym po Ekliptyce, opuszcza znak Koziorożca i wstępuje w znak Wodnika.
W ciągu stycznia obserwując Słońce, a dysponując do tego odpowiednimi przyrządami, spostrzeżemy jego bardzo niską, sporadyczną aktywność jak np.: plamy, rozbłyski, protuberancje, czy też wyrzuty plazmy w przestrzeń międzyplanetarną, bowiem aktywność magnetyczna Słońca jest obecnie w fazie minimum między 24 i 25 cyklem jego witalności.
Ciemne, bezksiężycowe długie noce, dogodne dla astronomicznych obserwacji, będziemy mieli przy bezchmurnym niebie, na początku i końcem stycznia, bowiem kolejność faz Księżyca będzie następująca:
- pierwsza kwadra 3.I. o godz. 05.45,
- pełnia 10.I. o godz. 20.21,
- ostatnia kwadra 17.I. o godz. 13.58,
- nów 24.I. o godz. 22.42.
Księżyc w apogeum (najdalej od Ziemi) będzie dwukrotnie: 2.I. o godz. 03 i 29.I. o godz. 22, a w perygeum (najbliżej Ziemi) znajdzie się w trzy dni po pełni 13.I. o godz. 21.
W dniu 10.I. wystąpi półcieniowe zaćmienie Księżyca, które będzie u nas widoczne, ale mało ciekawe. Początek zaćmienia o godz.18.06, maksimum o godz. 20.10 i koniec fazy półcieniowej o godz. 22.14.
Jeśli chodzi o planety, to w styczniu:
- Merkurego dostrzeżemy po zachodzie Słońca, dopiero w ostatnim tygodniu miesiąca, nisko nad południowo-zachodnim horyzontem.
- Wenus, jako Gwiazda Wieczorna, bryluje na niebie przez cały miesiąc, prawie aż do końca maja, przebijając się swym blaskiem przez zorze wieczorne, tuż po zachodzie Słońca.
- Czerwonawy Mars, widoczny będzie na porannym, południowo-wschodnim niebie, goszcząc w gwiazdozbiorze Wagi. Następnie przejdzie przez gwiazdozbiór Skorpiona, by tam 17.I. zbliżyć się do Antaresa, najjaśniejszej gwiazdy w tej konstelacji, na odległość 5 stopni od tej gwiazdy. Ponadto, systematycznie będzie coraz wcześniej poprzedzał wschód Słońca.
- Jowisza, z gromadką czterech satelitów galileuszowych, możemy obserwować dopiero z początkiem drugiego tygodnia stycznia, na niespełna godzinę przed wschodem naszej dziennej gwiazdy.
- Dopiero w ostatnim tygodniu miesiąca, o świcie, tuż przed wschodem Słońca, w gwiazdozbiorze Strzelca dostrzeżemy Saturna, którego system pierścieni z przerwą Cassiniego, będzie widoczny przy pomocy teleskopu.
- Wieczorem, w pierwszej połowie nocy, można obserwować, najlepiej przy pomocy lunety, planetę Uran i Neptuna. Ten pierwszy gości w gwiazdozbiorze Barana, natomiast Neptun znajduje się na niebie w Wodniku.
Jeśli zaś chodzi o meteory, to w tym miesiącu promieniują Kwadrantydy, w dniach od 1 do 5, z maksimum 3/4 stycznia. Radiant meteorów leży (dla nas w zenicie) w gwiazdozbiorze Smoka. Można oczekiwać około 80 „spadających gwiazd” na godzinę, a obserwacjom nie będzie przeszkadzał Księżyc, w pierwszej kwadrze. Dysponując zaś wieczorem lub wczesnym rankiem wolną chwilą, nie bacząc na chłód, a może i mróz, spójrzmy w bezchmurne niebo, z najpiękniejszym gwiazdozbiorem zimowego firmamentu Orionem, pamiętając o przysłowiu staropolskim, które mówi nam:
Gdy styczeń burzliwy ze śniegami, to lato burzliwe z deszczami