Adam Michalec, Gazeta Niepołomicka
W tym miesiącu, gdzieś koło połowy maja, coraz to później robi się ciemno, kontynuujemy wieczorny spacer po niebie.
Po godzinie 22, jeśli spojrzymy na południowo – zachodnią część nieba, gdzie miesiąc temu odwiedziliśmy gwiazdozbiory Raka, Lwa i Małego Lwa z gromadą kulistą NGC 2419, zawierającą ponad milion gwiazd, która to obiega Drogę Mleczną. Natomiast nasza Galaktyka, w maju widoczna jest nisko nad horyzontem po północnej stronie nieba, co znakomicie ułatwia obserwacje około 20 konstelacji gwiazd leżących powyżej płaszczyzny Drogi Mlecznej. Jeśli więc zwrócimy wzrok na południowe niebo, to nam się pojawiają gwiazdozbiory: Panny, Warkocza Bereniki i Wolarza, a bardziej ku wschodowi gwiazdozbiory Korony Północnej, Herkulesa, a powyżej tego “mitycznego mocarza” gwiazdozbiór Smoka, który oplata północny biegun nieba.
Co ciekawego można dostrzec np. w gwiazdozbiorze Warkocza Bereniki? Jest to niepozorna konstelacja, zawierająca niewiele jasnych gwiazd, ale za to kryje mnóstwo galaktyk, które możemy obserwować już niewielkim teleskopem. Szczególnie warto przyjrzeć się galaktyce M64, z katalogu Messiera, zwaną przez astronomów Czarnooką, gdyż w teleskopie przypomina ludzkie oko. W tej konstelacji znajduje się też północny biegun naszej Galaktyki i dlatego w tej części nieba obserwujemy dużą ilość (kilka tysięcy) gromad galaktyk, których światło nie jest pochłaniane przez materię ramion spiralnych Drogi Mlecznej.
Nazwa tej konstelacji wiąże się z mitologią. Piękna królowa Egiptu, Berenika, żona Ptolemeusza III, słynęła ze wspaniałych blond włosów – rzadkość w tym kraju – splecionych w fantazyjny warkocz. Gdy jej mąż wyruszył na wojnę przeciw Seleucydom, ta w ofierze za jego pomyślny powrót do domu, obcięła warkocz, który umieściła w świątyni Afrodyty. Król szczęśliwie wrócił z wyprawy, ale warkocz w świątyni zniknął. Aby ułagodzić Ptolemeusza, nadworny astronom wyszukał na niebie sznur gwiazd układających się na kształt złożonej ofiary jego żony, i od tej pory Warkocz Bereniki lśni na wiosennym niebie.
Pomiędzy Wolarzem a Herkulesem znajdziemy gwiazdozbiór Korony Północnej. Jest to niewielka, ale bardzo charakterystyczna konstelacja, w której odkryto ostatnio wiele egzoplanet, głównie gigantów gazowych, podobnych do Jowisza. Historia tej konstelacji jest osadzona w micie o bogu Dionizosie, który zakochał się w minojskiej księżniczce imieniem Ariadna. Chociaż była ona przeznaczona Tezeuszowi, który zwyciężył Minotaura, została jednak żoną Dionizosa – boga wina, winnej latorośli i zabaw na łonie natury. Diadem, jaki jej Dionizos ofiarował w prezencie ślubnym, został przeniesiony przez bogów na nieboskłon, jako pamiątka jego miłości. Ciekawostką jest fakt, że na niebie południowym, wyodrębniono podobny diadem gwiazd, zwany Koroną Południową, ale związany z astronomią współczesną.
Natomiast do gwiazdozbioru Smoka, zajrzymy w następnym spacerku po nieboskłonie, bowiem widoczny jest on u nas przez cały rok.