Od piątku 22 do soboty 23 listopada na zaproszenie Sławka Surowca przebywałem w Dębicy. Wzorem roku ubiegłego w jego macierzystej szkole, czyli w II Liceum Ogólnokształcącym, zorganizowano Piknik Rodzinny, tym razem dwudniowy. Przywiozłem ze sobą sześć plansz stanowiących fragment wystawy „Wszystkie kolory żywej Ziemi” z plakatem reklamującym projekt Sally Ride EarthKAM@Space Camp, a także teleskop Celestron na montażu azymutalnym. Wystawa i plakat znalazły swoje miejsce tuż przy wejściu na teren Pikniku.
Teleskop znalazł zastosowanie w trakcie Nocy Astronomicznej, jaka odbyła się w piątek między 20 a 24. Wcześniej jeszcze odbyło się otwarte niemal dwugodzinne spotkanie z generałem Mirosławem Hermaszewskim. Pierwszy i jedyny do tej pory polski kosmonauta w żywy i niezmiernie barwny sposób opisał swoją drogę najpierw do lotnictwa, a następnie do lotu w kosmos. Zakończył zaś to bardzo interesujące spotkanie z setkami zgromadzonych gości westchnieniem „Chciałbym polecieć jeszcze raz”.
Obserwacje nieba, prowadzone przy pomocy teleskopu Celestron systemu Maksutowa-Cassegraina, pomimo dojmującego zimna zgromadziły wielu chętnych. Niestety pogoda nie dopasowała się do oczekiwań, ale mimo tego udało się pokazać dwie gromady otwarte gwiazd – Plejady i Hiady.
W sobotę od 10 do 14.30 prenetowaliśmy chętnym – a ich kolejka była długa – chromosferę słoneczną przy użyciu sześciocentymetrowego teleskopu słonecznego Lunt, będącego własnością Magdy i Bogdana Wszołków. Zamocowałem go na naszym montażu azymutalnym, który poprzedniego wieczoru służył do prowadzenia tuby Celestrona.
Tuż obok Magda prezentowała wygląd słonecznej fotosfery przy użyciu lunety z szarym filtrem foliowym, a Bogdan z pomocą spektroskopu demonstrował linie absorpcyjne w widmie Słońca – tak zwane linie Fraunhofera.
W ten sposób odwiedzający nasze stanowiska mogli dowiedzieć się sporo o Słońcu pomimo tego, że nie było żadnych plam ani też protuberancji. Sądzę, że i my powinniśmy posiadać taki komplet przyrządów do demonstrowania różnych aspektów wyglądu słonecznej tarczy. Zbliża się bowiem koniec głębokiego minimum aktywności słonecznej, co powinno zaowocować widocznością licznych obiektów typu plamy, pochodnie, protuberancje oraz rozbłyski.
Grzegorz Sęk