IV Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Astronomiczna liryka” rozstrzygnięty

Posted by on 03 kwietnia 2024

IV Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Astronomiczna liryka” rozstrzygnięty

Za nami kolejna edy­cja Ogól­no­pol­skiego Kon­kursu Poetyc­kiego „Astro­no­miczna liryka”. Nade­słane wier­sze były nie­zwy­kle piękne i ory­gi­nalne. Wybra­nie naj­lep­szych prac oka­zało się, więc nie­ła­twym zada­niem, ale komi­sja kon­kur­sowa spro­stała temu wyzwaniu.

Po wni­kli­wej ana­li­zie wyło­niono zwy­cięz­ców w 4 kate­go­riach wie­ko­wych: 10+, 15+, 25+ i 65+. Ponie­waż otrzy­ma­li­śmy bar­dzo dużo wier­szy mło­dzieży, czyli w kate­go­rii 15+ jury wybrało w tej kate­go­rii dwa wier­sze, któ­rych auto­rzy zostaną nagrodzeni.

Z przy­jem­no­ścią infor­mu­jemy, że zwy­cięz­cami IV Ogól­no­pol­skiego Kon­kursu Poetyc­kiego „Astro­no­miczna liryka” zostali:

  • Mał­go­rzata Mikul­ska „Zagadka”
  • Wik­to­ria Zębala „Czło­wiek w kosmosie”
  • Szy­mon Smy­łek „Wszech­świat wiruje”
  • Rado­sław Bicz „Kon­ste­la­cje”
  • Tade­usz Char­muszko „Roz­mowa z Księżycem”

Ser­decz­nie gra­tu­lu­jemy wszyst­kim auto­rom wier­szy, a szcze­gól­nie Zwycięzcom

Nagrody zostaną wysłane pocztą. GRATULACJE!!!

Poni­żej publi­ku­jemy zwy­cię­skie wier­sze. Zachę­camy do lektury:).

Mał­go­rzata Mikul­ska – Zagadka

Kto odgad­nie, co to za uczony
W Bolo­nii, Kra­ko­wie i w Padwie szkolony
Był eko­no­mi­stą, kano­ni­kiem i lekarzem
Lecz astro­no­mia to szczyt jego marzeń
Długo i ciężko po nocach pracował
Wielką teo­rię o obro­tach sfer opracował
Teza jego szok w świe­cie wywołała
Słońce w środku wszech­świata stawiała
Każdy teraz o tym wie
Że Zie­mia krąży, a Słońce nie
Oba­lił teo­rię geocentryczną
Zastą­pił ją nową heliocentryczną
Miko­łaj Koper­nik, bo to o nim mowa
Wszech­świat usta­wił cał­kiem od nowa
Toruń dumny ze swego obywatela
Który swą wie­dzą świat onieśmielał
Minęło wła­śnie ponad pół wieku
A wszy­scy pamię­tają o tym człowieku
Miną jesz­cze wie­ków tysiące
A każdy zapa­mięta ‚że to on wstrzy­mał Słońce

Wik­to­ria Zębala – Czło­wiek w kosmosie

Kiedy nocą patrzysz w niebo
widzisz Księ­życ, gwiazd tysiące.
Ran­kiem wstaję i co widzę?
Wielka gwiazdę zwaną Słońcem.

Mamy kilka faz Księżyca.
Wszyst­kie piękne, wyjątkowe.
Można wszystko to zobaczyć,
trzeba tylko unieść głowę. 

Z róż­nych miejsc, o róż­nej porze
widać piękne gwiazdozbiory.
Mają one swoje nazwy:
Niedź­wie­dzica, Lew, Wieloryb…

Jed­nak, aby widzieć lepiej
zbu­do­wano teleskopy.
Wów­czas ludzie zobaczyli
jaki kosmos jest ogromny.

Lecz nie czło­wiek jako pierwszy
odbył podróż po kosmosie.
Zwy­kły pies imie­niem Łajka
stał się kosmicz­nym herosem.

To Gaga­rin jako pierwszy
okrą­żył Zie­mię po orbicie.
Arm­strong za to jako pierwszy
posta­wił nogę na Księżycu.

Potem ludzie zbudowali
sondy, sta­cje orbitalne,
aby zba­dać czy w kosmosie
jakieś życie jest realne.

Osiem pla­net jest w układzie,
ale tylko jedna Ziemia
daje życie człowiekowi,
który ją nie­stety zmienia.

Tak więc ludzie muszą szukać
miej­sca dla swego istnienia
w jakiejś innej galaktyce,
któ­rej nie znają imienia.

Szy­mon Smy­łek – Wszech­świat wiruje

Czarne niebo poza atmos­ferą sze­roko rozpostarte,
Na zwie­dza­nie swych prze­stwo­rzy zostało otwarte.

Gwiazdy po nim błysz­czące gęsto rozsypane,
Całe niebo gwiaz­do­zbio­rami udekorowane.

Księ­życe krą­żące wokół pla­net niczym wokół Słońca planety,
To co sfe­rycz­nie gład­kie, chro­pawe i szorst­kie niestety.

Lecz pla­nety kuli­ste i elipsoidalne,
Nie muszą być zawsze per­fek­cyjne, idealne.

Te giganty krążą i krążą od wie­ków w mroku tonąc,
Po swych orbi­tach w tą samą wciąż stronę goniąc.

Matka Zie­mia wokół wła­snej osi i Słońca wiruje,
Słońce cen­trum Galak­tyki obiega i wiecz­nie rotuje.

Czarna dziura nie­zwy­kła cza­so­prze­strzeń za sobą cią­gnie stale,
Obraca się jak tan­cerka w sza­lo­nym tańcu wytrwale.

Wszech­po­tężne kwa­zary niebo tną jak tsunami,
Pul­sary niczym mor­skie latar­nie migają nad głowami.

Cały Kosmos żyje, pędzi, bie­gnie, migruje,
To nie karu­zela, lecz Wszech­świat pra­stary wiruje…

Rado­sław Bicz – Kon­ste­la­cje

Jeste­śmy konstelacją
potrzeb emocjonalnych.

One two­rzą gwiazdozbiory
naszej ziem­skiej tułaczki.

Na nie­bie naszego życia
są zapi­saną przygodą,
bądź wyzna­czają cele.

Każdy z nas cza­sem powinien
stać się astronautą,
zanu­rzyć się w swej konstelacji
i odna­leźć w niej Siebie…

Tade­usz Char­muszko – Roz­mowa z Księżycem

Księ­życ srebrną tar­czą kie­ruje światło
pro­sto w sypialni okno, magicznym
ema­nuje bla­skiem, zmy­sły zniewala,
zasnąć nie pozwala. Otwie­ram okno
i stro­fuję, że nie ma wstydu zupełnie,
aby try­wial­nie zaglą­dać do sypialni,
ale on się nawet nie zarumienił.
Kiedy w kosmicz­nej przestrzeni
moż­li­wo­ści ilość nieskończona,
zaprząc mógłby bez obrazy
Jed­no­rożca do Wiel­kiego Wozu.
Mały Wóz także by wystarczył,
zatrud­nić Woź­nicę i pojeździć
z faso­nem po Mlecz­nej Drodze,
nie trzy­mać się Ziemi jak uwiązany,
pokrę­ciłby się wokół Jowisza,
Wenus, Mer­ku­rego lub Marsa,
bo świe­cić mi w okno to zwy­kła farsa.
Kometę mógłby cap­nąć za ogon,
pofru­nąć w prze­stwo­rza błogo,
a nie robić ze mnie Barana.
Na lutni pograłby lepiej
lub zła­pał za bary z Herkulesem.
Mógłby brą­zo­wego karła
z czer­wo­nym nieco potargać,
pości­gać się z Psami Gończymi
albo ukrę­cić łeb Hydrze
czy przy­piąć War­kocz Bereniki
i przed Bliź­nię­tami pouda­wać Pannę.
Byleby nie wpadł w czarną dziurę.
Tyle pro­po­zy­cji mu podsunąłem,
okno zamkną­łem, zacią­gną­łem story,
ale zasnąć nadal nie mogę,
gdyż wiem, że z dru­giej strony
jak Lew do Skorpiona
Księ­życ wyszczerzony.
Mach­ną­łem ręką, do czarta,
nie będę się z nim szarpał.
Pomy­śla­łem o zdro­wiu, zasnę w nowiu.