Dzień Odkrywców w Rzeszowie – 27 maja 2017

Posted by on 29 maja 2017

Dzień Odkrywców w Rzeszowie – 27 maja 2017

Barw­nie, naukowo i radośnie -
te trzy hasła dobrze oddają prze­bieg ósmego Inte­rak­tyw­nego Pik­niku Wie­dzy, jaki odbył się w Rze­szo­wie w sobotę 27 maja w godzi­nach od 11 do 18.
Natura dostro­iła się do ocze­ki­wań zwie­dza­ją­cych i nie­liczne chmury tylko na krót­kie chwile prze­szka­dzały w obser­wa­cjach Słońca. Przy oby­dwu naszych tele­sko­pach gro­ma­dziły się kolejki chęt­nych, wśród któ­rych były osoby w każ­dym wieku. Słońce też nie zawio­dło, świet­nie widoczna była grupa plam na zachod­nim brzegu tar­czy, a w chro­mos­fe­rze wspi­nała się wysmu­kła pro­tu­be­ran­cja. Plan­sza ze sto­sow­nym opi­sem poma­gała zwie­dza­ją­cym w zro­zu­mie­niu, czym są oglą­dane szcze­góły, zaś instruk­to­rzy dodat­kowo obja­śniali co trud­niej­sze kwestie.

Nie bra­kło uczest­ni­ków naszych warsz­ta­tów, naj­więk­szym powo­dze­niem cie­szyło się kle­je­nie i malo­wa­nie modelu pla­nety Saturn, gdzie pro­por­cje roz­mia­rów globu i pier­ście­nia były sta­ran­nie dobrane. Za to kolo­ry­styka swoim bogac­twem odbie­gała od rze­czy­wi­sto­ści, choć był dostępny wzór na wiel­ko­wy­mia­ro­wym pla­ka­cie. Po pro­stu wyobraź­nia dzieci nie dała się okieł­znać żad­nymi barie­rami. Do dys­po­zy­cji zwie­dza­ją­cych były tek­tu­rowe makiety pol­skich sate­li­tów: BRITE oraz  PW-SAT, można było także wyko­nać spek­tro­skop na bazie płytki CD albo też wyciąć z goto­wego sza­blonu nie­wielki zegar słoneczny.

Co jakiś czas demon­stro­wa­li­śmy zdu­mio­nym widzom pro­ces zapa­la­nia drew­nia­nej listewki przy pomocy wklę­słego zwier­cia­dła, nie szczę­dząc przy tym komen­ta­rza doty­czą­cego zagro­żeń zwią­za­nych na przy­kład z przy­pad­ko­wym wznie­ce­niem pożaru.
Nie­stety były też i minusy, wśród zwie­dza­ją­cych wyraź­nie bra­kło mło­dzieży w wieku lice­al­nym, stąd też nasze ćwi­cze­nie doty­czące wyzna­cza­nia pręd­ko­ści świa­tła nie zostało wyko­nane ani razu. Do tego namiot o bia­łych ścia­nach, naj­mniej­szy z tych jakie zapew­niali orga­ni­za­to­rzy, led­wie pomie­ścił wszyst­kie przy­go­to­wane eks­po­naty. Jego jasne wnę­trze nie sprzy­jało pre­zen­to­wa­niu na dużym ekra­nie tele­wi­zyj­nym przy­go­to­wa­nych sta­ran­nie zesta­wów zdjęć – po pro­stu kon­trast był zbyt mały. Na szczę­ście miej­sca przed namio­tem było sporo i tam roz­sta­wi­li­śmy się z tele­sko­pami, tam też wysta­wi­li­śmy stoły do pro­wa­dze­nia warsz­ta­tów. Tylko raz udało się odwi­nąć ze szpulki ska­lo­wany model Układu Sło­necz­nego, ale za to w finale dzie­się­cioro uczest­ni­ków zabawy miało pełną satysfakcję.

Nasza sze­ścio­oso­bowa ekipa w skła­dzie: Karo­lina Hałys, Nata­lia Pająk, Seba­stian Kurow­ski, Tomasz Żyw­czak, Nor­bert Nawrocki i niżej pod­pi­sany była na poste­runku przez całe sie­dem godzin, a nawet dłu­żej, bowiem pierwsi zwie­dza­jący poja­wili się już około godziny dzie­sią­tej. W tych momen­tach, kiedy chmury prze­sła­niały Słońce, prze­sta­wia­li­śmy tele­skopy tak, aby można było oglą­dać anteny tele­wi­zyjne na dachu odle­głego budynku. Dało to oka­zję do roz­mów o tym, czym jest powięk­sze­nie przy­rządu optycz­nego i do czego służy ta mała dodat­kowa lunetka, a także dla­czego obraz widziany przez oku­lar jest odwró­cony w sto­sunku do rzeczywistego.

Pod koniec imprezy nasze sta­no­wi­sko uto­nęło w cie­niu, ale wtedy prze­nie­śli­śmy tele­skop na drugą stronę osie­dlo­wej uliczki, aby dać jesz­cze szansę spóźnialskim.

Wygo­spo­da­ro­wa­łem kil­ka­na­ście minut na obej­rze­nie pozo­sta­łych sta­no­wisk na Pik­niku i mogę bez prze­sady stwier­dzić, że nasze pod wzglę­dem zain­te­re­so­wa­nia zwie­dza­ją­cych pla­so­wało się w gór­nej stre­fie sta­nów wyso­kich. Jeżeli będziemy uczest­ni­czyć w tej impre­zie w kolej­nych latach, co mogę zale­cić, to należy zadbać o nieco więk­sze sta­no­wi­sko – nato­miast pro­gram i zapas mate­ria­łów do ćwi­czeń były bogat­sze ani­żeli ogra­ni­czony ści­śle czas trwa­nia Pik­niku Wie­dzy. Dla peł­nego kom­fortu pracy przy­dała by się też siódma osoba, aby czę­ściej zmie­niać obsługę tele­sko­pów, prze­by­wa­jącą prze­cież w peł­nym słońcu. Dzię­kuję uczniom oraz instruk­to­rom uczest­ni­czą­cym w ósmym Pik­niku Wie­dzy w Rze­szo­wie, świet­nie się z Wami pracowało.

 

Grze­gorz Sęk

 

Trudne początki…

 

Budu­jemy model Układu Słonecznego

 

Rodzice potra­fią zmo­ty­wo­wać do wysiłku

 

A ogień roz­pa­lam tak

 

Wszę­dzie te kolejki…

 

Sku­pie­nie zostało nagro­dzone wido­kiem protuberancji

 

Wielu wystaw­ców mogło nam pozaz­dro­ścić zain­te­re­so­wa­nia zwiedzających

 

Te plamy to na pewno prawdziwe?

 

Satur­nów ci u nas dostatek

 

A może coś zmalujemy?

 

A może zbu­du­jemy spektroskop?

 

Balo­nik też wybuchnie

 

Czy to aby działa?

 

Budowę sate­lity czas zacząć

 

Wycią­gamy pomocną dłoń

 

Kolo­rowy ten Wszechświat

 

Doro­słych też wciągnęło

 

 

Coś się zmajstrowało

 

Eureka!

 

Kiedy zabra­kło Słońca…

 

Wal­czy­li­śmy do końca!

 

Spra­co­wane ręce