Zgodnie z zapowiedzią opisuję zdjęcia wykonane przez Mateusza Windaka w trakcie dziewiątych Zimowych Warsztatów Astrofotografii w Ożennej.
Pierwsze przedstawia górną z naszego punktu widzenia część gwiazdozbioru Oriona. Dominują: czerwonawa Betelgeza, nieco jaśniejsza, błękitna Bellatrix oraz trzy gwiazdy z tak zwanego pasa – Alnitak, Alnilam oraz Mintaka. Tuż nad tą ostatnią przebiega równik niebieski, zatem widoczny na zdjęciu obszar śmiało możemy nazwać północną częścią gwiazdozbioru Oriona. Obraz zaskakuje różnorodnością widocznych obiektów – kilka bardzo jasnych gwiazd, jasne i ciemne pasma gazu oraz nieprzebrana mnogość słabych, różnobarwnych kropek. Każda z nich to gwiazda należąca do Galaktyki, czyli znajdująca się nie dalej niż kilkadziesiąt lat świetlnych od nas.
Najbliższą nam jest Bellatrix – jej odległość to tylko 252 lata świetlne. Tych gwiazd słabych, odleglejszych, jest na całym zdjęciu – tak, policzyłem to – ponad 325 tysięcy. Powierzchnia całego zdjęcia to 120 stopni kwadratowych, czyli zaledwie trzy tysięczne całej sfery niebieskiej. Czerwonawe włókniste pasmo przebiegające w poprzek zdjęcia to fragment tak zwanej pętli Barnarda. Tworzą ją chmury rzadkiego gazu będącego mieszaniną atomów wodoru oraz cząsteczek H2 z bardzo niewielką domieszką innych pierwiastków. Przypuszczalnie jest to ciągle rozszerzająca się pozostałość po wybuchu gwiazdy supernowej sprzed dwóch milionów lat. Gaz ten pomimo niskiej temperatury świeci na czerwono, pobudzany do tego promieniowaniem ultrafioletowym wysyłanym przez młode, gorące gwiazdy znajdujące się w Wielkiej Mgławicy w Orionie M42.
Na dole zdjęcia, w okolicy gwiazdy Alnitak, widoczna jest nieco dalej położona w przestrzeni Mgławica Płomień. Ciemne pasemka rozsiane tu i ówdzie na zdjęciu to obłoki pyłu, przesłaniające w świetle widzialnym obszary położone za nimi.
Na fotografię złożyło się kilkanaście ekspozycji wykonanych przy pomocy aparatu Nikon D750 z jasnym obiektywem Samyang 135 f/2, a zestaw był prowadzony za ruchem sfery niebieskiej przy pomocy niewielkiego montażu paralaktycznego iOptron SkyTracker, współpracującego ze zwykłym statywem fotograficznym.
Na szczególną uwagę zasługuje jedno z takich pasemek, otoczone niebieskawą poświatą. To rozległy zespół obiektów, najjaśniejszy z nich nosi numer 78 w katalogu Messiera i nazywany jest także „Kacper, przyjazny duszek”. Mgławicę tę tworzy chmura zimnego wodoru, która nie świeci własnym światłem, a tylko odbija promieniowanie zawartych wewnątrz niej młodych, błękitnych olbrzymów. W pobliżu nieco słabiej świeci mgławica skatalogowana pod nazwą NGC2071, a tuż obok jeszcze wyróżniono NGC2067. Cały ten obszar obfituje w gęste chmury pyłu i stanowi matecznik dla nowo powstających gwiazd.
Serię zdjęć wykonano monochromatyczna kamerą CCD ATIK 383L+ z kołem filtrowym, umieszczoną w ognisku teleskopu Newtona 200/1000, prowadzonym montażem NEQ6.
Poprzednie zdjęcia przedstawiały obiekty należące do Drogi Mlecznej. Kolejne zdjęcie uwidacznia zespół bliskich (odległość to około 60 milionów lat świetlnych) galaktyk, znany jako Łańcuch Markariana. Według naszej wiedzy siedem, a być może nawet osiem z nich (te opisane większą czcionką) ułożonych w charakterystyczną strukturę tworzą układ związany grawitacyjnie. Oprócz tego można dostrzec jeszcze prawie 100 wyraźnych i mniej wyraźnych mgiełek, każda z nich to galaktyka, czyli zbiorowisko składające się z miliardów gwiazd i zawierające sporo gazu oraz pyłu. Wszystkie one należą do Gromady Galaktyk w Pannie, która w sumie zawiera około 2 000 obiektów. Nasza Galaktyka wraz z Grupą Lokalną przynależy do Supergromady, której największym obiektem jest właśnie Gromada Galaktyk w Pannie, tak więc widzimy naszych kosmicznych sąsiadów.
Ta czarno-biała fotografia powstała przez złożenie kilkudziesięciu pojedynczych ekspozycji wykonanych chłodzoną kamerką ASI 1600 umieszczoną w ognisku refraktora TS 65/420, pracującego na montażu paralaktycznym CEM25EC.
Przykłady powyższe pokazują możliwości, jakie daje doświadczonym obserwatorom niebo wolne od zaświetlenia, właśnie takie jakie mieliśmy w Ożennej. Takiego też spodziewamy się w pobliskiej Radocynie, gdzie na początku lipca urządzimy kolejną Letnią Szkołę Europejskiego Stowarzyszenia do Spraw Edukacji Astronomicznej.
Grzegorz Sęk