“Gdy w styczniu deszcz leje, złe robi nadzieje”
Bez względu na przysłowiową pogodę, w tym pandemicznym czasie, lepiej gdyby było mroźno, bowiem czekają nas w tym miesiącu na niebie i Ziemi zjawiska okresowe i niespodziewane. Tych drugich, najciekawszych, związanych najczęściej ze zmienną aktywnością Słońca, nie można precyzyjnie przewidzieć, ale odczuwamy to szczególnie przez globalne zmiany, nie tylko klimatu.
Nasza Ziemia, już 4 stycznia o godz. 08, w swym rocznym ruchu po orbicie, będzie najbliżej naszej gwiazdy, czyli w peryhelium, w odległości niewiele ponad 147 mln km od Słońca. Jest to dla nas, mieszkańców północnej półkuli, niezmiernie pocieszający fakt, ponieważ coraz szybciej będzie się nam dzień wydłużał. Rzeczywiście, bowiem w styczniu w Małopolsce, dnia przybędzie już 67 minut.
W Nowy Rok, Słońce wzejdzie o godz. 07.38, a zajdzie o 15.49. Natomiast ostatniego stycznia, wschód Słońca nastąpi o godz. 07.15, a zachód o 16.33, zatem wtedy dzień będzie trwał 9 godz. i 18 minut, będzie już dłuższy od najkrótszego dnia w roku o 73 minuty.
Ponadto na pocieszenie Państwa, muszę tu przypomnieć, że kalendarzowa Zima na naszej półkuli jest najkrótszą porą roku. Trwa bowiem tylko, lub aż 89 – czasami śnieżnych i mroźnych – dni. Ponadto, już w środę, 20 stycznia Słońce w ruchu rocznym po Ekliptyce, opuszcza znak Koziorożca i wstępuje w znak Wodnika.
W ciągu stycznia obserwując Słońce, a dysponując do tego odpowiednimi przyrządami, spostrzeżemy jego średnią, a czasami narastającą gwałtownie aktywność jak np.: plamy, rozbłyski, protuberancje, czy też wyrzuty plazmy w przestrzeń międzyplanetarną, bowiem aktywność magnetyczna Słońca nareszcie jest w fazie wzrostu, związanego z 25 cyklem jego 11-to letniej witalności.
Ciemne, bezksiężycowe długie noce, dogodne dla astronomicznych obserwacji, będziemy mieli na początku i końcem stycznia, bowiem kolejność faz Księżyca będzie następująca: nów 2.I. o godz. 19.33, pierwsza kwadra 09.I. o godz. 19.11, pełnia 18.I. o godz. 00.49 i ostatnia kwadra 25.I. o godz. 14.41. Księżyc w perygeum (najbliżej Ziemi) znajdzie się dwukrotnie: 01.I. o godz.24 i 30.I. o godz. 08, a w apogeum (najdalej od Ziemi) będzie 14.I. o godz.10. W tej styczniowej wędrówce po nieboskłonie, nasz naturalny satelita zbliży się, w różnych dniach i nocach miesiąca, na parę stopni do: Merkurego, Saturna, Jowisza i Marsa, ale te zjawiska nie będą akurat optymalnie u nas widoczne.
Jeśli chodzi o planety, to w styczniu, Merkurego dostrzeżemy po zachodzie Słońca, do połowy drugiego tygodnia miesiąca, nisko nad południowo-zachodnim horyzontem. W dniu 7 stycznia będzie w maksymalnej elongacji (19 stopni na wschód) od Słońca. Natomiast Wenus, jako Gwiazda Wieczorna, dominuje nisko na zachodnim niebie, ale tylko przez pierwszy tydzień miesiąca, potem skryje się w promieniach Słońca i 23 Stycznia będzie w peryhelium. Czerwonawy Mars, widoczny będzie na porannym, południowo-wschodnim niebie, goszcząc w noc sylwestrową i noworoczną w gwiazdozbiorze Koziorożca. Natomiast Jowisza, z gromadką czterech satelitów galileuszowych, oraz Saturna z dobrze widocznymi pierścieniami już przez lornetkę, a przebywających w gwiazdozbiorze Wodnika, będziemy mogli obserwować na wieczornym niebie, coraz to niżej nad horyzontem, do końca miesiąca. Potem skryją się kolejno w promieniach słonecznych, by pojawić się końcem lutego, ale na porannym niebie. Wieczorem, w pierwszej połowie nocy, można obserwować, najlepiej przy pomocy lunety, planetę Uran i Neptuna. Ten pierwszy gości w gwiazdozbiorze Barana, natomiast Neptun znajduje się na niebie w Wodniku.
Ze zjawisk, które bym szczególnie polecał do obserwacji na niebie, to kometa Leonard, która powinna być jeszcze widoczna przez lornetkę lub może okiem nieuzbrojonym, przez cały miesiąc. Jeśli zaś chodzi o meteory, to w tym miesiącu promieniują Kwadrantydy, w dniach od 1 do 7, z maksimum 3/4 stycznia. Radiant meteorów leży (dla nas prawie w zenicie) w gwiazdozbiorze Smoka. Można oczekiwać około 70 „spadających gwiazd” na godzinę, a obserwacjom nocnym nie będzie przeszkadzał Księżyc po nowiu.
Dysponując zaś wieczorem lub wczesnym rankiem wolną chwilą, nie bacząc na chłód, a może i mróz, spójrzmy w bezchmurne niebo, z najpiękniejszym gwiazdozbiorem zimowego firmamentu Orionem, pamiętając o staropolskim przysłowiu, które przypomina czego nam ostatnio brakuje:
„Styczeń pogodny – wróży rok płodny”
Wschody i zachody Słońca
Wschody i zachody Księżyca
Adam Michalec MOA w Niepołomicach, 22 listopada 2021