Adam Michalec, Gazeta Niepołomicka
W tym miesiącu, gdzieś koło połowy kwietnia, kontynuujemy wieczorny spacer po niebie.
Nareszcie Wiosna! Niebo – podobnie jak my wszyscy – też za nią się stęskniło, bowiem zaszczyca nas coraz częściej bezchmurną pogodą. Ze względu na zmianę czasu z zimowego na letni, w okresie tegorocznej Wielkanocy, później zapada zmierzch. Po godzinie 21 możemy spojrzeć na południowo – wschodnią część nieba, gdzie dokładnie rok temu odwiedziliśmy gwiazdozbiory Bliźniąt, Lwa i Wolarza.
Tym razem zwrócimy uwagę na gwiazdozbiory leżące też w tym kierunku, ale poniżej równika niebieskiego, licząc na dobrą, bez smogową pogodę obserwacyjną. Zatem na wschód od południka mamy gwiazdozbiór Kruka, następnie ku zachodowi Puchar i Wąż Wodny, czyli Hydrę. Konstelacja Hydry to największy powierzchniowo gwiazdozbiór na niebie, a liczba gwiazd widocznych tam gołym okiem dochodzi do 130. Przez niewielki teleskop dostrzeżemy w Hydrze, gromady kuliste gwiazd i odległe galaktyki, np. M89, w której zaobserwowano w XX wieku, aż 6 gwiazd supernowych. A w mitologii była to hydra lemejska, potwór w postaci wielogłowego węża, którego oddech natychmiast zabijał, a pokonał go dopiero Herakles. Na pamiątkę pozbycia się tej plagi, terroryzującej mieszkańców Lakonii – jako memento dla przyszłych pokoleń – starożytni umieścili hydrę na niebie.
W gwiazdozbiorach Kruka i Pucharu dostrzeżemy najwyżej do 20 gwiazd gołym okiem. W Kruku, przez lunetkę, dostrzeżemy parę galaktyk zwanych antenami. Natomiast z mitologią wiąże się opowieść o kruku posłanym przez Apolla po świętą wodę, przeznaczoną na ofiarę dla Zeusa. Łakomy ptak zatrzymał się w ogrodzie figowym, gdzie ucztował popijając wodę z pucharu. Gdy oprzytomniał, tłumaczył bogowi, że opóźnienie spowodował wąż, który przeszkadzał mu w wykonaniu zadania. Apollo przejrzał kłamstwa kruka i za karę umieścił go wraz z wężem i pucharem na niebie. Ponadto, Apollo pozbawił jego braci ptasiego trelu, na rzecz przykrego dla ucha krakania.
Powyżej zaś Lwa, z najjaśniejszą gwiazdą Regulusem, rozciągają się gwiazdozbiory okołobiegunowe: Psy Gończe, Mały Lew i Ryś, a blisko zenitu mamy Wielką Niedźwiedzicę. Gwiazdozbiór Psów Gończych wyodrębnił Jan Heweliusz i umieścił w swym dziele Firmamentum Sobiescianum. Wizualizacja tej konstelacji obrazuje psy pasterskie trzymane na smyczy przez Wolarza. Gołym okiem dostrzeżemy po godz. 22, około 30 gwiazd, a przez teleskop galaktykę spiralną M51 z sąsiednią galaktyka nieregularną.
Mały Lew to kolejna niepozorna konstelacja wyodrębniona przez Jana Heweliusza. Można ją odnaleźć pomiędzy przednimi łapami Wielkiej Niedźwiedzicy a głową Lwa. Sokolim wzrokiem możemy się doliczyć około 20 gwiazd, a przez teleskop dostrzeżemy dwie galaktyki – jedna ustawiona krawędzią, a druga an face.
Natomiast trzeba mieć rzeczywiście doskonały wzrok, niczym ryś, aby dostrzec gwiazdy w konstelacji Rysia, również wyodrębnionej przez Jana Heweliusza. Gwiazdy tego gwiazdozbioru odnajdziemy pomiędzy Wielką Niedźwiedzicą, Żyrafą, Woźnicą, Bliźniętami, Rakiem i Małym Lwem. Prawdziwym skarbem w tej konstelacji jest gromada kulista NGC 2419, zawierająca ponad milion gwiazd, która obiega Drogę Mleczną.
Jeśli spojrzymy na niebo tuż po godzinie 22 z końcem kwietnia, a zwrócimy wzrok na wschodnie niebo, to zaczynają się tam pojawiać majowe gwiazdozbiory: Panny, Warkocza Bereniki i Wolarza, czyli temat na nowy spacer po niebie.